Witam.
Bardzo was przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale postaram się to nadrobić.
Dzisiaj, jak w tytule, chciałam poruszyć ten, niezwykle ważny temat, w życiu każdego z nas... Nie zawsze rozumiany przez starszych, często też lekceważony na zasadzie: jakoś to będzie - my sobie poradziliśmy to oni też jakoś przeżyją...
Czasami jednak niektórzy z nas nie potafią sobie "poradzić". I wtedy mogą się dziać rzeczy naprawdę straszne...
Nastolatki odbierają sobie życie, podcinają żyły lub podtruwają się na wszelkie możliwe sposoby...
Ja takiemu zachowaniu mówię Stanowcze NIE!
Tak, może i nie każdy żyje jak w raju, ale to nie oznacza, że nie można sprawić by było nam lepiej... Starać się coś zmienić.
W życiu często jest nam pod górke, ale najważniejsze to Nie Poddawać się! Walczyć dopóki jest nadzieja, chociażby już nawet niewielka, ale jakaś zawsze.
Życie to nie bajka i niestety trzeba się z tym pogodzić.
Zapewne bardzo często daje nam w dupę i pewnie jeszcze nie raz, nie dwa da. Trzeba się z tym pogodzić i tyle.
Wszyscy ci, którzy odbierają sobie życie (największy dar jaki otrzymaliśmy) i to jeszcze z błachych powodów, są po prostu tchórzami. Tak, boją się - boją się życia...
Ja wręcz przeciwnie, choć miewam chwile zwątpienia jak każdy, czasami chciałabym wybiec z domu i już nie wrócić, uświadamiam sobie, że niby gdzie miałabym pójść, gdzie się podziać? Wiem, że będzie lepiej, że zawsze po burzy wyjrzy wkońcu słońce. I nigdy się nie poddaję. Choćby nie wiem co się działo! :D
ZAWSZE TRZEBA WIERZYĆ W LEPSZE JUTRO!
Dzisiejsze rozważania chciałabym zakończyć pewnym cytatem:
"Śmierć jest spokojna. Łatwa. Życie jest trudniejsze."
No cóż, to byłoby tyle na dziś. Właściwie to może raczej na teraz... xD
Kiedy obudzę się rano postaram się coś napisać. Wiem tyle, że dzisiaj napewno jeszcze coś tutaj dodam... ;>
A narazie - dobranoc rybcie.
Kolorowych snów.
Bye :*
to jednak widać, że do pewnych spraw jeszcze nie dojrzałaś, skoro twierdzisz, że popełnienie samobójstwa to tchórzostwo. owszem, zabijanie się z błahych powodów jest głupie, tak jest. ale jeśli ktoś ma bardzo osobisty powód, np. stracił ukochaną, jedyną osobę i jest tak zdesperowany, że nie widzi życia bez tej osoby, tylko ona go kochała, była z tą osobą zawsze a teraz nagle jej nie ma ... to co ? powiesz mi , że samobójstwo to tchórzostwo. pomyśl najpierw ile człowiek musi nocy przemyśleć i zebrać w sobie determinacji i odwagi, by zrobić coś wbrew sobie i naturze, zrobić to, zabić się.
OdpowiedzUsuńmasz trochę racji, ale mnie nie przekonałeś. Jak napisałam po co marnować największy dar jakim jest życie? Masz rację, bo faktycznie, aby popełnić samobójstwo trzeba mieć jednak sporo tej odwagi. Ale, jak sam piszesz, jeżeli straci się ukochana osobę to nie lepiej pomyśleć zanim się cokolwiek zrobi? Np. o tym co powiedziała by ta osoba. Czy uważasz, że wiedząc, że chcesz się zabić, pochwaliłaby to? Otóż ja uważam, że nie. W życiu bywa różnie. Bywają wzloty i upadki. I mimo, że trzeba mieć naprawdę wiele, wiele przemyśleń, powodów i odwagi to to jest pewien rodzaj strachu. Strachu przed tym co będzie, jak będzie. Jak będzie nam bez tej osoby, która odeszła. Trzeba pamiętać, że na tym świat się nie kończy. Mimo bólu trzeba wstać i iść przez życie z podniesioną głową. Zawsze możemy trafić na osobę, którą pokochamy podobnie lub równie mocno. A więc czy warto się poddawać?
OdpowiedzUsuńJesteśmy ludźmi i każdy ma prawo do wyrażania własnych uczuć, emocji odczuć. i ja właśnie to zrobiłam. ty również. miło mi, że chociaż tu zaglądnąłeś i poświęciłeś chwilę, aby to przeczytać i się nad tym zastanowić.